Na kawałki

Czasami czuję jakbym rozpadała się kawałek po kawałku. Moje serce, głowa pękają po całości. Czy to zwykły ból głowy? Problemy z ciśnieniem? Czy wołanie o pomoc? 

Każdego dnia zadaje sobie jedno i to samo pytanie: co zrobić ze swoim życiem. Podobno jeśli się czegoś nie akceptuje, to trzeba to zmienić. Ale jestem taka zmęczona. Chciałabym zrobić tyle rzeczy, ale nie mam na to siły. Aż tak ze mną źle? Nie wiem, jak popchnąć siebie do działania. Zmusić swój mózg do współpracy. Stawić czoła przeciwnościom i w końcu zacząć funkcjonować jak normalny człowiek. 

W moim sercu dzieje się za dużo. Huragan wątpliwości i rozczarowań. Którą decyzję podjąć, jak się zachować, co wypada, a co nie. Tyle wyborów, a ja nadal niezdecydowana. A co jeśli tak po prostu nie wiem, co jest dla mnie najlepsze.

Kto wie wszystko, ten nie wie nic. Ja wiem wystarczająco, a nadal brakuje mi kompletu informacji. Zawsze pojawi się jakieś "ale", które wszystko komplikuje. Niby wiem, a jednak nie do końca. Już myślę, że rozgryzłam problem i znalazłam rozwiązanie, aż tu nagle bum! Masa niepowodzeń.

Można zwariować od natłoku myśli i wybujałej wyobraźni. Gdybym mogła tak jednego dnia nie przejmować się zanadto. Wówczas miałabym czas na faktyczne życie tu i teraz. Nie wciągałaby mnie przeszłość i nie rozpraszała przyszłość. Brzmi jak wyzwanie!

Spróbuję jeszcze raz - zerknę na zegarek i dam sobie 10 minut na restart. Ile mam szans? Bo już wiem, że życie jedno!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tracę koleżankę sąsiadkę