Pa(da)solka

Od rana pada - chęci wyrwania się z łóżka zerowe! Ludzie ospale trzymają w rękach parasolki. Pomijam, że  co drugiej osobie wypada z ręki - czyżby zapomnieli, jak ciężka potrafi być. A może nie pamiętają, że w ogóle ją wzięli...śmieszny widok - do 5 razy sztuka!

Poza tymi epizodami, pogoda przypomina o pędzącym czasie. O tej ulotności chwil - szerzej znanym przemijaniu. Kto, jak to, ale mnie to dotyka. Po tylu latach powinnam się przyzwyczaić - jednak nadal sprawa mi to spore trudności. Ehh

A Wy? Jeśli w ogóle tam jesteście? Co czujecie, gdy przychodzi jesień/zima? Jakieś wskazówki?


PS. Zanim odpiszecie przyznam, że patronem wieczoru jest romans, Love, Rosie! Miłość, przyjaźń w jednym. Aż ciężko stwierdzić, co było pierwsze. Tak czy inaczej warto pielęgnować dobre uczucia!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tracę koleżankę sąsiadkę