Hater gonna hate!

Kiedy za oknem pada deszcz uświadamiam sobie jak może być ponuro. Jedynie kilka żywych dusz odważyło się wyjść na dwór i realizować swoje cele - zadania. Chyba mogę zaliczyć siebie do jednej z nich.

W takie dni, jak dziś, nachodzi mnie refleksja, jak żyć? Ciężko jest być sobą i jednocześnie sprawiać żeby innym było dobrze. Stawianie dobra innych nad swoje chyba jest chore. Fajnie być bohaterem, ale znajdzie się ktoś, komu zawsze będzie coś nie pasowało. Słabe! Spotykasz kobietę, u której wszystko jest na NIE! Cokolwiek byś nie zrobił, źle!!! Wtedy zastanawiasz się co zrobiłeś nie tak. Obwiniasz siebie, że za mało się starałeś, powinieneś lepiej to zorganizować - a może powinieneś umieć czytać w jej myślach, hę? Odpowiedź brzmi: NIE! Po prostu trafiłeś na osobę, która tylko szuka czego by się tu dziś przyczepić. Jeśli się jej nie uda, próbuje dalej. Przyczepi się do wszystkiego, nawet tego, że siedzisz a nie stoisz. Masakra. Wiem jedno nie ma sensu winić siebie. To ona ma problem nie Ty. Rób swoje, a takich ludzi bierz na klatę. Wiem, że aż gotujesz się w środku, bo jak można być taką larwą, ale za każdym razem powtarzaj: "tacy ludzie mają problem, są słabi psychicznie i nie radzą sobie z własnymi emocjami, dlatego szukają ujścia, żeby się wyżyć".

Jedyne co możesz zrobić, to zachować wewnętrzny spokój. Nie warto! Oni nie myślą racjonalnie i wysuwają przez to głupie argumenty. Nawet nie dopuszczają do swojego mózgu Twojej opinii. Co gorsza mają gotową odpowiedź na wszystko. Na szczęście na jednego idiotę przypada kilku fajnych, pozytywnych człowiek-ów. Takimi ludźmi należy się otaczać. Oni nie zrobią wielkiego halo z każdej akcji. Są bardziej wyrozumiali i potrafią być empatyczni. Ja jako osoba bardzo wyrozumiała i nad wyraz empatyczna nie ogarniam ludzi buraków. Mogę powiedzieć, że nienawidzę takich osób i nigdy nie będę tolerować chamstwa i perfidnej zawiści. Jak można mieć aż tak ograniczony mózg, żeby nie rozumieć jakim debilem się jest! Współczuję takim, bo jedyne co robią, to krzywdzą siebie. Bo to, co dajesz wraca ze zdwojoną siłą, prędzej czy później! Jeżeli on zakłada, że wyżywając się na Tobie ulży sobie, jest w błędzie. Kiedyś ktoś zrobi dokładnie to samo jemu, i będzie się zastanawiać "dlaczego mnie to spotkało?" Ciekawe! Może dlatego, że sam jesteś nieuprzejmy, mściwy i czepialski. Gdyby chciał się zmienić, zobaczyć, że to może On wymaga naprawy, a nie świat, wtedy ujrzałby sens wszystkiego, co go spotkało lub spotka.

W pewnym wieku każdy nabiera większej świadomości i zmienia swoje podejście/charakter. Jest taki moment, że pod wpływem pewnych zdarzeń, sytuacji człowiek staje się lepszą wersją siebie. Taka osoba widzi swoje błędy. Jednak są też Ci, którzy idą przez życie nie ucząc się niczego od nikogo. Popełniają milion razy ten sam błąd i ciągle są zdziwieni dlaczego? Nie wiem, czy to sprawka zbyt wielkiego kolegi ego czy kosmitów?

PS. Ciesząc się z małych rzeczy mamy więcej powodów do radości. Bo ostatecznie, o co chodzi w tym całym życiu? O poczucie wewnętrznego spełnienia. Bycia tym kim się chce i olewania ludzi, których życiowym zajęciem jest narzekanie, porównywanie i obgadywanie. Oni skończą życie mając na koncie jedynie liczbę przemarudzonych godzin, a Ty milion spełnionych marzeń i dobrych uczynków.

Szkoda tylko, że ludzie, którzy osiągnęli coś znaczącego w życiu często przejmują się opinią tych, którzy nie mogą pochwalić się swoimi dokonaniami - a są pierwsi jeśli chodzi o wytykanie błędów.

Z łatwością przychodzi nam oceniane innych. To jest ciekawe zjawisko, jak ktoś bez osiągnięć jest pierwszy do krytyki, a sam nie kiwnie nawet palcem, żeby zmienić coś w swoim życiu...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia