Decyzje, decyzje!
Jestem po. W głowie mnóstwo myśli. Jestem ciekawa, jakie będzie zakończenie. Starałam się, naprawdę! Byłam sobą - bo to wychodzi mi najlepiej. Teraz pozostaje mi czekać na informację zwrotną. Przygotowałam swój mózg i utorowałam nastawienie we właściwym kierunku. Stres przekształciłam w pozytywną energię, która motywuje, a nie hamuje. Zrobiłam, co w mojej mocy, by z podniesioną głową stawić czoła kolejnemu wyzwaniu. Już się nie boję! Chcę zmiany na lepsze, chcę spróbować żyć wg. tego, co dyktuje mi serce. Szkoda tracić czas na siedzenie w poczekalni, odliczając dni, aż ktoś mnie zauważy. Zrobiłam pierwszy krok - spróbowałam. Zobaczymy, czy było warto. Podobno wszystko ma swój cel. Niebawem dowiem się, czy ten wybór to mój cel. Czy otrzymam szansę robienia tego, co kocham. Otaczania się ludźmi, z którymi będę chciała pracować... Warto czuć szczęście w pracy, bez tego jestem tylko wegetującym stworzeniem. Błąkającym się bez sensu. Podjęłam decyzję sprzeciwiać się swoim lęko