Nie rozumiem gdy ktoś mi mówi, że to wypada, a to raczej nie. Każdego dnia mam ochotę zrobić coś nie myśląc o tym, że akurat tak wypada!

Siedzę i oglądam telewizję, ale pewnie wypada teraz siedzieć w restauracji, najlepiej drogiej i świętować Światowy Dzień Kobiet. Ale po co tracić czas? Restauracja, kino,serio? Mogę zamówić pizzę, kupić lody i wino i w piżamie oglądać tv z facetem, którego kocham, nie myśląc, że za chwilę przyjdzie kelner i wszystko posprząta...A tak na serio, to zjedliśmy pizzę na miejscu, bo nie chciało nam się czekać na dowóz. Fajnie, gdy można zrobić coś, co nie wypada - a po prostu jest  potrzebą organizmu. Często zapracowanego, zmęczonego ciągłym bieganiem w stroju sztywnego robota. Dzień bez obcasa, opiętej spódnicy i majtek wrzynających się w biodra jest dniem szczęśliwych nóg.

Dzień Kobiet w kalendarzu dobiega końca, ale ja świętuję go codziennie. Dlaczego? Dlatego, że mogę :) Jutro zamówię kosmetyki dla ciała i coś dla duszy - bo istnieje szansa, że zjem coś słodkiego :D


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia