Zacząć od nowa, czy tkwić?

Gdyby zacząć od nowa - od początku. Zapomnieć o tym, co było, co nam się nie udało. Zresetować pamięć i napisać nowy scenariusz. Jaki byłby plan działania? Za co zabrałbyś się raz jeszcze? Którą ścieżką podążył? O jakim życiu dla siebie marzyłeś, gdzie siebie widziałeś. I dlaczego jeszcze tam nie jesteś? Co sprawiło, że jesteś tu i żałujesz swoich decyzji.

Nic nie dzieje się bez powodu, ale jednak żałujemy zmarnowanych, niewykorzystanych okazji. Gdzieś w głębi serca czujemy, że mogło być inaczej - jednak nie wiemy, gdzie popełniliśmy błąd. W którym momencie nasza decyzja okazała się nietrafiona. Boli, gdy wiesz, że Ty decydujesz o swoim losie i nic nie możesz z tym zrobić. Widzisz ludzi wokół siebie, którzy radzą sobie, a Ty nie wiesz jak się za to zabrać. Nie ufasz sobie wystarczająco? Wątpisz w swoje pomysły? Gdzie i dlaczego nie wiesz, co robić?

Jednym z głównych problemów jest brak wytrwałości w dążeniu do celu. Za szybko rezygnujemy z obranego kursu. Nie widzimy efektów i stwierdzamy, że to nie ma sensu. Nie dostrzegamy rezultatów i uświadamiamy sobie, że to nie dla mnie. Najlepsze pomysły dojrzewają powoli, starannie podlewane i pielęgnowane stają się rzeczywistością. Czy warto rezygnować w połowie drogi.

Co sprawia, że człowiek uznaje, że nie jest w tym dobry? Najczęściej jest to brak reakcji ze strony otoczenia. Tak zwanego dopingu, potwierdzenia, że to dobry kierunek i tak trzymać! Czy to jest aż tak niezbędne? Potrzeba akceptacji i uznania. Bez tego nie można osiągnąć nic wartościowego w tych czasach? Rezygnujemy tylko dlatego, że nikt nie popiera naszego pomysłu. Jak to brzmi - a jednak większości z nas na tym zależy!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia