Biegnę, a tu ściana!


Popołudniowe przemyślenia, a w nich chaos. W mojej głowie brak spokoju. Przez rodzinę, chłopaka, małolata - sąsiada...

Niby powoli, a jednak z górki. Prosta droga staje się kręta. Światła ostrzegawcze dają po oczach. Halko - czy ktoś przewidział postój? Potrzebuję rozprostować myśli i dać odpocząć sercu.

Geny nie zawsze muszą decydować - jednak ich wpływ rozwala mój światopogląd. 

Tak czy inaczej, alleluja i do przodu. Ktoś musi wziąć ten problem za mordę. Wypadło na Ciebie dzieciaku.

Mówią na mnie czarna owca - ja preferuję w przydużej piżamie.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia