Patron zakochanych na robocie!
14 lutego to dzień, gdy zakochani wychodzą z ukrycia. Kwiaciarnie, restauracje włączają szósty bieg. Pełna gotowość!
Mężczyźni w związkach wyruszają w poszukiwaniu prezentu, który pokaże jak bardzo nas kochają.
Ja należę do związkowców - kocham Walentynki, ale w miej komercyjnej formie. Wyjście na miasto odpada - dlaczego?
Zbyt pełne ulice. Preferuję spokojniejszą opcję - ale prezentu nie odmówię.
Mimo wszystko każdemu z Was życzę hektolitrów miłości. Tym, którzy nadal szukają, nie traćcie wiary - odpowiedni człowiek sam Was znajdzie. Po nic zabawa w uciekającego króliczka. Odpocznijcie! Korzystajcie! Żyjcie!
PS. Polecam film Walentynki w dwóch odsłonach. Jedna romantyczna, druga nieco krwawa. Wybór należy do Was.
Może nie jesteśmy buntownikami, ale zdecydowanie nie jest to nasze ulubione święto. Zdecydowanie bardziej wolimy celebrować rocznicę naszego związku. Ale film zawsze i chętnie. Dzięki za propozycję. Dorzucamy do naszej listy.
OdpowiedzUsuń:) Miło Was słyszeć Latynosi Pod Lupą :)
Usuń