Well Hell

Czy istnieje życie po 30-tce? Ktoś tam już jest? Wie, co i jak? 

Fascynujące, że kończąc pewien rok, rozpoczynamy kolejny. Co za tym idzie, liczby ulegają zmianie. Choć nie mamy nad głową licznika, sygnalizującego ile przeżyliśmy - to każdy tego pilnuje. 

Wolę wersję: bezwiekowi - bezproblemowi. Życie składałoby się z młodości i starości. Obecnie mając wygląd 20 latki, a w dowodzie 35 - w oczach innych jesteśmy w grupie starszych. Niesie to sporo ograniczeń i blokad w sposobie myślenia. 

Mądrzy mówią, że to tylko liczba. Dla mnie super cwana. Jej nie oszukasz. Masz tyle lat ile pokazuje kalkulator. Możesz czuć się energicznie, ale nieśmiertelność nieistnieje. Koniec nas złapie! 

Czas jest nieubłagany. Pędzi jak szalony i każe się dostosować. Nadal nie widzę taryfy ulgowej. Naprawdę nie można zatrzymać go w dogodnym dla każdego momencie? 

Chciałabym kupić całe poddasze godzin. Wydłużyć dobę i dać młodości więcej czasu. Kto chciałby pójść na taki układ?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia