Kilka słów po siódmej

Nieźle. Godzina 06:04 - bez budzika. 

Po długim śnie odzyskałam świadomość i zalogowałam się do wirtualnego świata. Od razu wskoczyłam, żeby napisać kilka słów. Bez rozgrzewki, śniadania. Tylko spokój, słońce i orkiszowa kawa. Z tym składem zaczynam nowy dzień. Jaki on będzie? Zapewne taki, jak w głębi serca postanowię. 

Nie ma co się zastanawiać. Trzeba po prostu działać. Jeśli sprawy nie idą po mojej myśli i czuję głębokie poirytowanie - to właśnie stare przekonanie próbuje przejąć kontrolę. Jedyne, co mogę zrobić to postanowić, że niezależnie od wszystkiego będę powtarzać nowe spojrzenie.

Dowiedziałam się, że wszystkie nastroje mają początek w jednej myśli, z której rodzą się kolejne. Jeśli odczuwam niepokój - oznacza to, że udeptałam ścieżkę niespokojnym myślom. Zazwyczaj zaczyna się niewinnie. Od jednego zasłyszanego zdania, które przyjęłam i zaakceptowałam. To niemądre zagranie jest zielonym światłem dla całej rodziny i krewnych negatywnych myśli, które od teraz sprawują kontrolę.

Jeśli doświadczam radości - to na tej samej zasadzie, tyle że moim udziałem są dobre, zdrowe myśli, z których rozkwita ogród szczęścia. Dlatego lubię sobie powtarzać, że jestem taka, jak moje myśli przez cały dzień. 

PS. Na liście filmów do odświeżenia "W pogoni za szczęściem". 

Komentarze

  1. niezależnie od wszystkiego będę powtarzać nowe spojrzenie - bardzo ładne te zdanie. Nie chciałbym przesadzać, ale takie podejście wydaje mi się mądre i obiecujące.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia