Nierówna walka

Lubię nietypowe ubrania. Jednak gdy przychodzi do decyzji wybieram stonowane kolory i nierzucające się kroje. Wniosek jest prosty: Nigdy nie wybieram tego, o czym myślałam. 

Zrozumiałam skąd bierze się ten wewnętrzny konflikt.

Moja podświadomość jest zaprogramowana. 

Ten program został wgrany w dzieciństwie. I nigdy nie został zaktualizowany. 

Brzmi mniej więcej tak: "Dobrze ci tylko w "tych" kolorach", "Noś tylko luźne spodnie i sukienki, bo masz za duże uda", "Przecież w czarnym wyglądasz jak zakonnica", "Nie powinnaś tak się stroić", "Dziewczyny muszą nosić się skromnie", "Co to za moda na spodnie z dziurami". 

Zaufałam osobom, które w dzieciństwie były dla mnie ważne. Skoro rodzic tak mówi, to musi mieć rację. Posłucham go, bo on jest dorosły i chce dla mnie dobrze. Może i zdawało to egzamin w wieku 15 lat, ale dziś... Po tylu latach nawet nie podjęłam wysiłku sprawdzenia, czy te myśli są prawdziwe i czy chcę w nie wierzyć. 

Wiesz w czym rzecz. Słyszałam to w kółko przez wiele lat. W końcu te myśli wpisały się tak głęboko w mój umysł, że stały się osobistą prawdą. 

Co dzieje się, gdy spodoba mi się coś spoza schematu? Oczywiście na poziome świadomym chcę kupić to, co wpadło mi w oko. Przechodzę nawet o krok dalej. Przymierzam, przeglądam się. Jestem już nawet zdecydowana i w te samej chwili wszystkie myśli wracają do starej melodii: "Po co ci takie spodnie", "Gdzie je założysz"... 

Wiem, mija się to kosmicznie ze zdrowym rozsądkiem. Jednak dzieje się zabawna rzecz. Dziś dużo starsza, bez opiekuna, a nadal słyszę te słowa. 

Nawyki rządzą życiem człowieka. Sposób myślenia jest jednym z nich. Na szczęście można to zmienić. 

W końcu zmęczona walką, podejmuję prostą decyzję. Pora zaktualizować przestarzałe oprogramowanie. Najlepszą metodą jest NIE pozwalać myślom sprzed 10 lat decydować o tym, co chcę nosić DZIŚ.

"Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych (...)"

PS. Film "Tlen" - nie ukrywam mniej więcej w połowie seansu chciałam wyłączyć ten repertuar. Może z lenistwa lub z braku lepszej opcji, dobrnęłam do końca. Muszę przyznać, że zwrot akcji był mocny. Nie spodziewałam się, że może tak zaskoczyć. Było warto.



Komentarze

  1. Dziękuje za napisanie prawdy! Pisz jej więcej, ale uważaj gorąco, żebyś nie powiedziała całej Prawdy bo nie będzie o czym już pisać. Sam to przerabiam.

    Podoba mi się Twój blog oraz styl pisania wielu akapitów. Sam tak czasem stosuje, żeby wyrażać myśl za myśla.

    Wpadnij do mnie zostaw komentarz. Może się poznamy? xd

    Film "Tlen". Dla mnie porażka. Zero emocji. Też chciałem wyłączyć w połowie, ale ja wyłączyłem!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia