Sobotnie bycie

Sobota, 31.07.2021 r.

Dzisiejszy dzień zaczął się energicznie. Lista najistotniejszych zadań sporządzona. Na liczniku 15.00 - a już sprawy domowe i zakupy odhaczone. Rozdział książki przerobiony. Trening też zaliczony.

Nie powiem - zanim zaczęłam miałam chwilę zwątpienia. Odezwał się stary przyjaciel "nie chce mi się" i próbował wytrącić mi z rąk przeznaczenie. Na szczęście coraz krótsze są nasze spotkania. Silna wola mnie osłania.

Pisząc te słowa naszła mnie nagła ochota na winogrona. Skoczę do lodówki po mrożone owoce.

Zaraz wracam.

Wszystko, co piszę wypływa ze mnie spontanicznie i regularnie. Dlatego też zawsze mam przy sobie zeszyt i długopis. Nie powstrzymuję potoku myśli - raczej jestem dla niego przewodem. Piszę, co widzę - wiedząc, co piszę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tego dnia