Ja, 04:30 i Ja

Tak, dziś wstałam o 04:30 - i zgodnie z pokornym planem poćwiczyłam.

W bloku cisza. Za to na zewnątrz pojedyncze samochody informują mnie, że ktoś wstał wcześniej. Na horyzoncie widzę piękne kolory. Doceniam tę chwilę i spokój jaki ze sobą niesie. Według mojego zegarka wschód słońca przywita mnie za 9 minut.

Ten poranek to jednie rozgrzewka. Kilka ćwiczeń wystarczyło, by rozbujać mój organizm do poziomu gotowości. Przyda się ekstra energia, bo dzisiejszy grafik puchnie od zadań. Na szczęście z pełną świadomością nafaszerowałam go wybranymi sprawami, które realizuję zgodnie z zasadą: jedno zadanie na raz.

Dlatego, żeby ruszyć dalej, stawiam kropkę w tym miejscu.


PS. Serial z Netflix "Jeszcze nigdy..." - dwa sezony obejrzane w jeden dzień. Kolejna znajomość, która doczeka się kontynuacji. Tylko kiedy to wszystko obejrzeć?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tracę koleżankę sąsiadkę