Życiowy double tap
Tu jest mój dom. Bezpieczna przystań. Wracam tu nie dlatego, że muszę - ale chcę. Nie obchodzi mnie, że nie piszę zgodnie z nurtem, słowa nie mają sensu i popełniam błędy. Chodzi o to, że robię to, co sprawia mi radość. Z drugiej strony nadal mam pracę, którą wykonuję, żeby dostać pieniądze. Można powiedzieć że sprzedaję swój czas za pieniądze...Gdy pytam siebie, czy moja praca to moja pasja, odpowiadam bez wahania NIE. Nasuwa się więc kolejne pytanie: dlaczego pracuję? Tu zaczyna się cała zabawa. Zapoczątkowała to myśli, która stała się przekonaniem: żeby zarabiać musisz pracować. Rodzice, nauczyciele, inni powtarzali: znajdź dobrze płatną pracę. Kropka. Nikt nie powiedział, że można robić co się kocha i mieć z tego dochód. Dlatego nigdy nie podjęłam wysiłku zastanowienia się czego tak naprawdę pragnę. Smutne? Tak wygląda życie każdej osoby, która czuje to, co ja. Pocieszające jest, że nigdy nie jest za późno by zmienić historię. Wszystko ma początek w nas, w tym co myślimy o sobie i życiu. Pewność siebie, odwaga i wytrwałość to podstawa. Nie trzeba tego kupować w internecie lub pożyczać od sąsiada. Zostały nam dane w momencie urodzenia - musimy zacząć ich używać. W pierwszym kroku pomocna będzie otwartość na powiew nowej wiedzy. A to już bardzo dużo.
Komentarze
Prześlij komentarz